niedziela, 8 lutego 2015

Jesteśmy

 Czasem myślę gdzie mnie to zaprowadzi. Ruszam się stara skrzynka, kiedy idę słychać to. Trzeszczę,zgrzytam. Słyszę całą siebie. Każdy mój ruch to dźwięk. Czasem pragnę ciszy. Cisza jest kiedy zasypiam. Dzisiaj zasypiałam cały dzień, nie potrafię opisać ile mnie kosztowało   każde otwarcie oczu. Mała wciskała mi to nakrętkę w oko, to kredkę w szparę  między zębami. Takie bodźce jakby nie było są bardzo pobudzające. Walka ze sobą. Błaganie mojego ciała o sen. Bezlitosne. Kiedy mogłabym w końcu położyć się spać nie mogę spać. Nauczyłam się tyle, że nie powinnam nic planować, że to jaka będę i jaki będzie dzień zależne jest nie ode mnie. Zależne jest mojego ciała. Teraz już nie trzymamy się razem. Jestem ja i ciało. Nie wiem czy się jeszcze kiedyś pogodzimy. Nasze stosunki są na dzień dzisiejszy pełne nienawiści. Tylko te noce, ten sen...
 Banalne  doniesienie herbaty do pokoju. Część ciała powiedziała nie. Nie dałam rady. Palce nie uniosły ciężaru. Przestałam liczyć co mnie boli a co nie. Każdego dnia kiedy modlę się , żeby dzień się skończył mocniej doceniam życie i to że jestem. Chociaż kolejne dni nie przynoszą ulgi, chociaż boli. Jestem mimo wszystko. Jesteśmy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz