poniedziałek, 24 listopada 2014

A nie mówiłam?

   Dobra ratuję się , chyba tak będzie do końca. Zanim doczekam opinii w wielkim szpitalu pełnym mądrych ludzi co oznaczają wycinki z mojego ciała udałam się a co tam do dermatologa. Kto jak kto , ale ten na wycinkach skórnych się musi znać. Pani doktor mnie obejrzała zza biurka, biegle posługuje się telefonem ( zdjęcia obejrzała), badania fizykalnego już nie pamiętam. Przez tyle miesięcy nie było lekarza, który by te zmiany skórne obejrzał. Pani Doktor rozczytuje czary-mary. Zanik naskórka, zanik włókien kolagenowych i eureka; " Absolutnie to kolagenoza", mówię :" Ale nie ma złogów to raczej kolagenozy wyklucza", Pani Doktor " Nie absolutnie nie"." Może Pani słyszała o zespole EDS?" " Nie , nie wie Pani ja nie od tego". Pani poczeka i kopa jak zawsze dostaję . Jestem taką piłką, każdy mnie odbija. Odbijają  mnie już tak dwa lata. Odbita biegnę więc do reumatologa, który akurat jest w gabinecie obok. Chyba byłam zaćmiona tym odkryciem Pani dermatolog, bo uwierzyłam , że może moja wiedza medyczna zaczyna być niewystarczająca. Pani reumatolog nawet nie pamięta, że u niej zaczęłam swoje wędrówki. Duma, duma, myśli, kiwa głową, " Tak, tak, no faktycznie rozumiem, wiem ". Czyli to co zwykle. Pytam o wycinek skóry: " Eeee to w zasadzie nic nie znaczy". No jak zwykle każda specjalizacja ma inne widzimisię. Pani Doktor tłumaczy, że dodatnie ANA, że trzeba brać pod uwagę. Pytam co branie pod uwagę może uczynić ? Wyleczy ból? Dobra mam , przepisuje niewielkie dawki sterydów. Od piątku, stawy , kości lepiej, ale nie wiem czy to zasługa leku. czy tak jak już bywało. Ja w zasadzie nic już nie wiem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz